„Internet do niedawna był oazą wolności. W tej chwili policje wszelkie węszą już po Internecie, zaglądają. Na razie tylko zaglądają. Podejrzewam, że już manipulują. Znikają niektóre strony internetowe” – mówi Janusz Korwin-Mikke, odpowiadając na pytanie o to, czy jest jakaś sfera, co do której można powiedzieć, ze jest obszarem wolności.
Po czym dodaje: „Moje jeszcze nie znikają, ale będą znikać. Jestem przekonany, że jeżeliby tylko zagroziło, ze obecny reżym straciłby większość w społeczeństwie, to natychmiast nasze strony zniknęłyby z Internetu”.
Korwin-Mikke kreśli tu dość kasandryczny obraz Internetu, jako miejsca kontrolowanego, manipulowanego i cenzurowanego przez policje, a więc i rządy.
Oczywiście, takie działania mogą mieć miejsce, ale na tyle dużą część obrazu stanowią?
Źródło: Zawsze pod prąd, z Januszem Korwin-Mikkem rozmawiał Krzysztof Fijałek, Interia.pl, 22 grudnia 2008.